Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serniki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serniki. Pokaż wszystkie posty

piątek, 3 września 2010

Lubię...oj lubię..Fudge Truffle Cheesecake (sernik czekoladowy)


W blogosferze buszuje nowa zabawa "Lubię...". Większość z Was już pewnie ją zna, większość już zapewne stworzyło swoje własne Top-listy. Dziś przyszedł czas na mnie:))
Do zabawy zaprosiły mnie Nicole, Ola, Lo oraz Majanka.. Dziękuję Wam bardzo:)))

Oto moje TOP 10:

Lubię spędzać czas z M., moją very-very-best-friend, która dzielnie znosi moje dziwne, czasem szalone i absurdalne pomysły, która nie patrzy na mnie krzywo, gdy jak mantrę powtarzam: 'poróbmy coś aktywnego';))) Kocham ją za to:))

Lubię, siedząc nad stertą książek, zawalony nauką myśleć "co by było gdyby..co by było gdybym tak rzucił medycynę??"..i snuć wizję swojego idyllicznego życia, bez podręczników, bez nauki, bez kolokwiów..

Lubię dostawać to, na co mam ochotę, w chwili, gdy tego chcę;)) Choćby miało to np. oznaczać dziesiątki telefonów do wszystkich lokalnych piekarni, bom będąc na wakacjach, niedzielnym popołudniem zapragnął świeżutkiej drożdżówki..

Lubię...planować. Co wieczór, leżąc w łóżku, ustalam własne menu na następny dzień; wychodząc z domu, mam już w głowie cały 'plan podróży', co, gdzie, kiedy; przed rozpoczęciem nauki zawsze liczę ilość stron (odejmując ilustracje;)) do opanowania, ustalając wcześniej, godzinę zakończenia pracy;), idąc do centrum handlowego wiem, do których sklepów wejdę, w jakiej kolejności je obskoczę itd itp...ale...

..lubię, gdy rzeczywistość miło mnie zaskakuje, gdy nieoczekiwanie wkrada się w mój plan coś nowego, coś co burzy mój cały zaplanowany porządek.

Lubię amerykańskie seriale.. Zarówno te 'branżowe' (np. dr House), jak i te bardziej 'głupkowate' niczym Gossip Girl;))

Lubię...kręcić bioderkami i wginać swoje ciałko w rytmie Madonny, czy Lady Gagi;))

Lubię książki wszelakie; czytać, oglądać, wertować, wąchać..

Lubię
buszować po sklepach z ciuchami, godzinami przechadzać się między wieszakami, oglądać, przymierzać, kupować.. A najbardziej kocham ten moment, kiedy wchodząc do sklepu, już z daleka, widzę uśmiechające się i machające do mnie rureczki, im węższe, tym lepsze;))

No i wreszcie.. Lubię, bardzo lubię, ba!, uwielbiam pieczone serniki...tak jak i ten pyszny Fudge Truffle Cheesecake..o którym niżej;))

Do dalszej zabawy zapraszam najnowszych 'durszlakowiczów', gdyż chętnie dowiem się czegoś więcej o 'nowych' uczestnikach naszej społeczności;)))

Kawę
Ozzie
Pat
Jagienkę
EVE
Baaaranka
Gruszkę z fartuszka
Kaligulę
Justin&Dorothy
Wegan

No ale wracając do ciacha..



Przepis na nie znalazłem szukając inspiracji na smaczne wykorzystanie puszki słodkiego mleka skondensowanego zalegającego w spiżarni.. Widziałem kilka ciekawych propozycji, do wypróbowania w przyszłości, ale żadna nie była tą, na którą miałem w danej chwili ochotę.
Już chciałem spałaszować jeden z moich ulubionych smakołyków tj. 'Skondensowane mleko słodzone, wyjadane łyżką prosto z puszki';)) gdy zobaczyłem ten serniczek. A jako że na sernik mam ochotę zawsze i wszędzie, klamka zapadła..

I absolutnie nie żałuję tej decyzji. Sernik jest pyszny!! Jest intensywnie czekoladowy, u mnie z delikatną, pomarańczową nutą w tle, ma przecudną konsystencję, tak inną, niż 'tradycyjne' serniki..

Polecam..




FUDGE TRUFFLE CHEESECAKE (SERNIK CZEKOLADOWY)

(Tortownica o średnicy 24 cm)
(przepis z moimi drobnymi zmianami np. fantastycznego przepisu Joanny)

Masa serowa:
*300g gorzkiej czekolady (u mnie 2xLindt 70%, 1xLindt Orange Intense)
*700g sera śmietankowego (użyłem Piątnicy)
*440g słodzonego mleka skondensowanego
*4 duże jajka
*2 płaskie łyżki mąki
*2 łyżki ekstraktu waniliowego

Składniki masy (oprócz czekolady) powinny mieć pokojową temperaturę.
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej, przestudzić.

Oprócz powyższych, przygotować kilka kartek z gazet typu Wyborcza. Są one potrzebne do owijania tortownicy z sernikiem. Kolorowe czasopisma i gazetki reklamowe się nie nadają! Muszą to być zwykle, codzienne, miękkie szmatławce! Zmoczone łatwo chłoną wodę i potem ją oddają w postaci pary wodnej. Dzięki temu ciasto pozostaje wilgotne, nie pęka na wierzchu i łatwo odchodzi od ścianek tortownicy. Para wodna z mokrych gazet spełnia poniekąd rolę kąpieli wodnej.

Przygotować gazety: kartkę złożyć wzdłuż na pół i jeszcze raz na pół. To samo zrobić z drugą kartką. Przygotowane opaski włożyć do miski napełnionej zimną wodą . Położyć na nich coś ciężkiego, by nie wypływały.
Piekarnik nagrzać do 250 stopni.

Ser zmiksować z mlekiem skondensowanym na gładką masę. Dodać roztopioną czekoladę, mąkę, ekstrakt waniliowy i jajka (po jednym). Miksować krótko, na małych obrotach, tylko do połączenia składników!
Masę serową wylać do formy. Tortownicę postawić na blasze do pieczenia. Boki owinąć przygotowanymi mokrymi opaskami z gazety. Wstawić ciasto do nagrzanego do 250 stopni piekarnika na 10 minut, po czym wyjąć. Nie bać się, nie opadnie! Piekarnik wystudzić do 160 stopni. Opaski zdjąć i jeszcze raz namoczyć w wodzie. Ponownie owinąć formę i wstawić do piekarnika na około 50 minut. Po wyjęciu z piekarnika studzić około 10 minut, po czym ostrożnie zdjąć obręcz tortownicy. Wystudzić całkowicie ciasto, a potem wstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na cała noc.

niedziela, 16 maja 2010

Sernik z ricottą i rabarbarem (Ricotta rhubarb cheesecake)



Z przerażeniem spojrzałem na datę ostatniego posta.. Moim usprawiedliwieniem jest, jak zawsze zresztą, uczelnia. Zaliczenie goni zaliczenie, egzamin za egzaminem, a w międzyczasie jeszcze na bieżące zajęcia trzeba się uczyć. A czasu wciąż brakuje..

Nie samą nauką jednak człowiek żyje. Po okresie strasznie wytężonej pracy umysłowej, zarządziłem wczorajszy dzień, dniem wolnym od nauki wszelakiej. Zaprosiłem znajomych, z założeniem, żeby rozpocząć mój tegoroczny sezon grillowy. Niestety, rzeczywistość zweryfikowała moje 'założenie'... Gdy za oknem zimno, szaro i mokro, trudno namówić kogokolwiek na 1,5 godzinne czatowanie na tarasie, przy grillu (a tyle czasu wymagała zaplanowana potrawa). Dlatego też, zakurzony grill wciąż czeka na tegoroczną inaugurację...a w ruch poszedł piekarnik....

Nie byłbym sobą, gdybym nie przygotował też czegoś słodkiego. Nie muszę chyba dodawać, że nikt nie był zaskoczony, gdy na stół wjechał sernik;) Już tak mam, jestem chyba jakiś wypaczony, gdyż serniki mógłbym jeść codziennie.

Ten sernik był jednak zupełnie inny. Bez twarogu. A z ricottą i mascarpone. Moja mama byłą bardzo sceptycznie nastawiona do mojego pomysłu "Jakoś M. przez pół Europy wozi do Holandii twaróg, żeby piec prawdziwy sernik, a Ty, gdy masz go w każdym sklepie, tak wymyślasz...'. Cóż, gdy sama spróbowała kawałek, wszelkie uwagi poszły w niepamięć, a słów uznania nie było końca;))

Sernik polany jest rabarbarowo-pomarańczową, przepyszną polewą. I to z czego jestem dumny, niemalże krwistoczerwoną polewą;))) Choć obleciałem trzy największe rynki w Poznaniu, nigdzie nie udało mi się dostać 'malinowego rabarbaru'. Bardzo mi jednak zależało na takim apetycznym kolorze, dlatego też pomyślałem o ewentualnym 'podbarwienu' polewy truskawkami. Niestety, gdy w piątek wieczorem dotarłem wreszcie do domu, uświadomiłem sobie, że zapomniałem o dwóch ważnych składnikach: mące kukurydzianej i truskawkach właśnie. Jak więc uzyskałem ten kolor?? Na szczęście, z myślą o ewentualnych innych wypiekach, kupiłem dużo rabarbaru, prawie 20 łodyg (choć ten przepis wymaga 5). I z każdej łodygi wykorzystałem tylko kawałek, proksymalny do korzenia, mający biały miąższ i intensywnie czerwony kolor - efekt był bardzo zadawalający.

Musiałem jeszcze czymś zastąpić mąkę kukurydzianą. Jasne, mogłem ją po prostu pominąć, zrobić zwykłe kruche ciasto, ale wtedy nie uzyskałbym tego ślicznego, żółtego koloru. Postanowiłem zatem...zmiksować płatki cornflakes.. Efekt był ciekawy..choć spód wyszedł trochę twardy, był żółty..i wciąż pyszny..

Całość smakowała genialnie!!! Rabarbarowa polewa idealnie współgrała z delikatnym smakiem sera. Sama masa serowa miała fajną konsystencję. Dzięki użyciu ricotty, nie był on idealnie gładki i aksamitny...Cudowny... Polecam gorąco!!



SERNIK Z RICOTTĄ, MASCARPONE I RABARBAREM

(proporcje na tortownicę o śr. 27cm, inspirowany tym przepisem)

SPÓD:
* 180g masła
* 70g drobnego cukru
* 460ml mąki
* 330ml mąki kukurydzianej (u mnie zmielone płatki kukurydziane)
* szczypta soli

MASA:
* 750g ricotty
* 250g serka mascarpone
* 6 jajek
* szklanka cukru
* 1 cytryna (sama skórka)
* 1 pomarańcza (sama skórka)
* 30g mąki (u mnie budyniu waniliowego bez cukru)
* łyżeczka esencji waniliowej

POLEWA:
* 5 łodyg rabarbaru pokrojonego w centymetrowe kawałki
* 1 szklanka cukru
* 2 pomarańcze (sok i skórka)

Spód: Masło utrzeć w robocie z cukrem. Dodać mąkę, mąkę kukurydzianą i sól, zmiksować. Otrzymane okruchy, przerzucić do tortownicy i wylepić nimi spód i brzeg.
Podpiec 20-25 minut w 175stC. Ostudzić.

Masa: Do robota wrzucić ricottę, mascarpone, cukier i mąkę, dokładnie zmiksować. Ciągle miksując dodawać po 1 jajku. Gdy powstanie jednolita masa dodać skórkę otartą z 1 cytryny i jednej pomarańczy, oraz esencję waniliową. Wszystko dokładnie wymieszać.

Przelać na podpieczony i wystudzony spód. Piec 50 minut w 165stC. Po tym czasie, wyłączyć piekarnik, i zostawić sernik w środku na ok 20-30 minut. Stopniowo uchylając drzwiczki, wyjąć sernik z piekarnika, ostudzić. Przykryć folią aluminiową, włożyć na noc do lodówki.

Polewa: Wszystkie składniki wrzucić do rondelka. Gotować na małym ogniu, aż cukier się rozpuści, a całość lekko zgęstnieje. Ostudzić. Schłodzić w lodówce.


Bezpośrednio!! przed podaniem, sernik polać polewą. Ewentualnie można także podać polewę osobno, i 'okrasić' nią już pokrojone kawałki ciasta, na talerzykach:))

EDIT: Po upieczeniu sernika po raz kolejny, na oryginalnym spodzie (tj. na bazie mąki kukurydzianej), muszę stwierdzić, iż ten z płatków jest o wiele lepszy;))



niedziela, 25 kwietnia 2010

Sour cream cheesecake..


Wiem, wiem.. Nie było mnie chwilkę. Niestety, zajęcia na uczelni, liczne koła, zaliczenia, mocno dały mi się we znaki.

Moje piątkowe imieniny skutecznie jednak oderwały mnie od nauki. Wiadomo, imieniny = świętowanie, a świętowanie = sernik;p

Są nazwiska, które są marką samą w sobie. Jednym z nich jest niewątpliwie David Lebovitz. Uwielbiam jego stronę, jego przepisy. Każdy, który wypróbowałem, okazywał się być sukcesem. Dlatego też, mając niewiele czasu, nie mogłem pozwolić sobie na skomplikowane receptury, czy wielce wyszukane wypieki, musiałem wybrać sernik szybki i pyszny, dokładnie taki jak jego sour cream cheesecake..

Sernik jest cudowny. Dzięki temu, iż jest pieczony w kąpieli wodnej ma idealnie kremową konsystencję. Po prostu rozpływa się w ustach. Do tego, ma bardzo delikatny smak.
Jako że nie ma w nim żadnych dominujących dodatków, od siebie dodałem przepyszny, chałwowy spód. Całość tworzy wspaniałą harmonię smaków;)) Polecam!!!





SOUR CREAM CHEESECAKE

(tortownica śr. 27cm)

SPÓD:
* 1,25 szklanki mąki
* 100g chałwy
* 90g masła
* 1 żółtko
* odrobina esencji waniliowej
* szczypta soli

Wszystkie składniki wrzucić do miksera. Zmiksować.
Tortownicę wyłożyć folią aluminiową. Chałwowy "pył" wysypać do tortownicy i dokładnie ubić palcami. Schłodzić godzinę w lodówce.
Podpiec 15 minut w 170stC.

MASA:
* 700g twarogu do sernika
* 2 szklanki cukru (dałem ok. 1,75)
* łyżeczka esencji waniliowej
* skórka otarta z jednej cytryny
* 8 jajek
* 3 szklanki kwaśnej śmietany (użyłem 18%)

W dużej misce wymieszać ser i cukier. Zmiksować do uzyskania gładkiej masy. Dodać esencję i skórkę z cytryny. Ciągle miksując, dodawać po kolei jajka. Dorzucić śmietanę, dokładnie wymieszać.

Masę (jest bardzo rzadka ale właśnie taka ma być!) przelać na podpieczony spód.

Piec w temp. 180stC, w kąpieli wodnej 1h 20min.
Pozostawić do ostygnięcia w piekarniku. Gdy ostygnie, schłodzić w lodówce co najmniej 3h, a najlepiej całą noc.

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Sernik kajmakowy..



Tegoroczna Wielkanoc była dla mnie wyjątkowa pracowita.. Zazwyczaj w święta te, ograniczałem się do robienia dwóch mazurków: czekoladowego i kajmakowego. W tym roku postanowiłem to zmienić. No i napiekłem tyle, że z moją najbliższą rodzinką nie bylibyśmy w stanie wszystkiego zjeść;) Na szczęście okazało się, że do mojej babci zjechała się i dalsza rodzina, która chętnie pomogła nam ze zbyt dużą ilością wypieków;)))

Czas zatem na prezentację tych wszystkich świątecznych pyszności.. Zaczynamy..

Na pierwszy ogień idzie...serniczek. Nie byle jaki, tylko wyśmienity, genialny i obłędny, kajmakowy serniczek...

Długo zastanawiałem się nad wyborem tego właściwego na świąteczny stół. Jednak gdy zobaczyłem u Liski sernik kajmakowy, wszelkie moje przemyślenia i wcześniejsze ewentualne opcje poszły w odstawkę. I bardzo dobrze się stało, gdyż sernik ten jest jednym z najlepszych jakie jadłem (tak też twierdzi moja rodzinka).

Od siebie wprowadziłem jedną, bardzo istotną zmianę - jak to ja, musiałem pozbyć się ciasteczkowego spodu! Zamiast niego, zaadoptowałem spód z tego sernika, na moje potrzeby;))

Naprawdę, ten sernik musicie spróbować!!!



SERNIK KAJMAKOWY
(przepis podaję w proporcjach na tortownicę o śr. 27cm)

Spód:

*160g mąki
*130g masła
*65g cukru
*75g orzeszków solonych (u mnie orzeszki ziemne)
*1 żółtko

* W dużej misce wymieszać przesianą mąkę, masło, cukier, orzechy i żółtko. Ręką szybko wyrobić ciasto i uformować kulę. Zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 30 minut.

* Formę wysmarować masłem. Ciasto (będzie dość miękkie) włożyć pomiędzy dwa kawałki folii przeźroczystej lub papieru do pieczenia i rozwałkować na placek nieco większy niż średnica formy. Ciasto przenieść do formy i wyłożyć nim spód a także bok na wysokość 2 cm. Schładzać w lodówce przez 2 godziny.

* Piekarnik nagrzać do 160 stopni. Ciasto przykryć papierem do pieczenia, formę ustawić na blasze i piec przez 20 minut. Zdjąć papier i piec przez kolejne 5 - 10 minut na złoty kolor. Dokładnie ostudzić.

Masa serowa:
(przepis cytuję za Liską, ale ze składnikami przeliczonymi na tortownicę 27cm)

*520g masy kajmakowej/krówkowej (można kupić gotową - w sklepach znajdziemy ją
najczęściej tam, gdzie mleko skondensowane i śmietany UHT)
*65g masła
*130g cukru
*1 cukier z prawdziwą wanilią (lub zwykły wanilinowy)
*4 jajka
*800g sera trzykrotnie mielonego (polecam ser w wiaderku np. Piątnicy)
*1,5 łyżki mąki pszennej

Masło utrzeć z cukrem i wanilią, dodać 300 g kajmaku (resztę wykorzystamy do polewy) i utrzeć na gładką masę, następnie dodawać jajka i po łyżce sera i mąkę. Dobrze zmiksować.

Masę przełożyć na podpieczony spód, wyrównać wierzch i wstawić do piekarnika, nagrzanego do 180 st C. Piec 60-70 minut. Po 35 minutach należy sprawdzić stopień upieczenia - gdyby sernik za bardzo się rumienił, trzeba przykryć wierzch folią aluminiową.
Wyłączyć piekarnik i ostudzić sernik przy uchylonych drzwiczkach piekarnika.
Kiedy zupełnie ostygnie, wyjąć i przygotować polewę:

Polewa:

220 g masy kajmakowej włożyć do garnuszka, dodać 4 łyżki mleka i gotować na malutkim ogniu, aż masa stanie się bardziej płynna. Jeśli będzie miała grudki, należy ją zmiksować. Zdjąć z ognia, dodać 2 łyżeczki masła i dokładnie wymieszać.
Tak przygotowaną polewą polać wierzch całkowicie ostudzonego sernika.
Można posypać prażonymi płatkami migdałów (w temp. 190 st C prażymy je przez 10 minut).

Wstawić do lodówki na minimum godzinę.



Kuchnia Wielkanocna 2010

niedziela, 21 marca 2010

Sernik z brzoskwiniami..


Wiem, wiem, wstyd się przyznać..ale to mój debiut, jeśli chodzi o ten serniczek.. Nigdy go nie jadłem, nigdy, tym bardziej, go nie piekłem. Sam nie wiem dlaczego.. Nie mogę powiedzieć, że nie znałem wcześniej tego ciasta, jest to niewątpliwie jeden z wypieków, obowiązkowo goszczących "u cioci na imieninach".. Ale z bliżej nieokreślonych powodów, jego kawałek nigdy nie trafił na mój talerzyk.

Kolejne trudne pytanie: dlaczego nigdy go nie upiekłem?? Wszak mam w swoim dorobku już kilkanaście, o ile nie kilkadziesiąt serników-piekłem londyński, nowojorski, rosyjski. Ten jednak, bardziej tradycyjny, zawsze pozostawał przeze mnie niedoceniony i zapomniany.

Gdy kilka dni temu zobaczyłem sernik z brzoskwiniami u Myniolinki, coś we mnie pękło;) i postanowiłem go wreszcie spróbować. Jako że twaróg jest składnikiem, który zawsze staram się mieć w lodówce (nigdy nie wiadomo, kiedy najdzie mnie ochota na sernik), postanowiłem upiec go jeszcze tego samego wieczoru..

Po serniku nie zostało już śladu, jednak wciąż czuję jego kremowy smak, przełamany kruchym, maślanym ciastem i słodyczą brzoskwiń.. Mniam..

Dzięki temu doświadczeniu przekonałem się, że zanim wyruszę w 'kulinarną podróż' po świecie, wpierw trochę lepiej zaznajomię się z naszą polską, tradycyjną kuchnią... Bo chyba warto...

Przepis cytuję za autorką.



SERNIK Z BRZOSKWINIAMI
(mój sernik wyszedł nieco niższy, niż Myniolinki, gdyż z powodu gapiostwa, a może i późnej pory, kiedy go piekłem, wziąłem nieco większą blachę)

Składniki na ciasto:

* 3 szklanki mąki tortowej
* 25 dkg masła
* 5 żółtek
* 2 łyżki cukru
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Wszystkie składniki zagnieść. Ciasto podzielić na 2 części, owinąć w folię i włożyć na ok. 2 godziny do zamrażarki.

Składniki na masę serową:

* 1 kg półtłustego twarogu (zmielonego dwukrotnie)
* 3 jajka
* 0,5 kostki masła
* 3/4 szklanki cukru
* 1 łyżka cukru z wanilią
* 2 łyżki mąki ziemniaczanej

Jajka utrzeć z cukrem na puszystą masę. Nadal ucierając dodać masło i partiami dodawać twaróg. Na koniec wmieszać mąkę ziemniaczaną.

Ponadto:

* puszka brzoskwiń
* 5 białek
* 0,5 szklanki cukru

Brzoskwinie pokroić w grube plasterki. Białka ubić na sztywną pianę pod koniec dodając cukier.

Wykonanie:

Blachę o wymiarach 25x30 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód formy zetrzeć na tarce jedną część ciasta. Na ciasto wyłożyć masę serową a na niej plastry brzoskwiń. Następnie rozsmarować ubitą pianę i zetrzeć na wierzch drugą część ciasta. piec ok. 1 godziny w temp. 180°C.

poniedziałek, 8 marca 2010

Dzień Kobiet..jak pysznie jest w Święto Kobiet...



Cóż, miałem zupełnie inne plany kulinarne na Dzień Kobiet..bardziej wyszukane, bardziej wyjątkowe.. Niestety, już pan profesor, wraz ze swoim kolokwium, dość skutecznie ograniczył czas spędzony przeze mnie w kuchni do minimum;(((

Dlatego w tym roku mama z siostrą musiały zadowolić się prostymi i szybkimi, aczkolwiek wybornymi przysmakami;))

Spaghetti z sosem gorgonzola
(przepis z Nowa Kuchnia Polska - dodatku do GW)



*400g makaronu spaghetti
*1,5 łyżki masła

SOS:

*150g sera gorgonzola
*4-6 listków świeżej szałwii
*1 szklanka śmietanki 12%
*1 łyżeczka zielonego marynowanego pieprzu
*1 łyżka mleka
*szczypta nitek szafranu
*1 łyżka brandy
*sól
*pieprz kajeński

Sos: szafran rozpuścić w gorącym mleku, wlej do rondla ze startym serem, szałwią, śmietanką i zielonym pieprzem. Podgrzewać, mieszając, aż ser się roztopi. Wlać brandy, przyprawić solą i pieprzem.

Makaron ugotować al dente, odcedzić, wymieszać z masłem.
Podawać z gorącym sosem.

Obiadek pyszny i szybki. I do tego jak cudownie się prezentował w miseczkach okraszony migdałami, z zielonym przybraniem;)

A na deser...to co lubię najbardziej...SERNIK!! A co! Ten, z tego przepisu, jest doskonały, taaki kremowy.. Pycha! Polecam gorąco!!!



Piekłem go już nie raz, zazwyczaj jednak na tym obłędnym spodzie. Wczoraj niestety, z braku czasu, musiałem iść na łatwiznę i zrobić ciasteczkowy spód. No cóż, powiem tylko, że spód z mojej porcji..wylądował w koszu (fuj! Nie lubię ciasteczkowych spodów!!)

Sernik rosyjski
(z moimi zmianami)



SPÓD:

*250g ciasteczek Digestive
*125g roztopionego masła

Ciasteczka zmiksować, wymieszać z roztopionym masłem. Wykleić dno tortownicy o średnicy 28cm. Schłodzić w lodówce.


MASA:

*700 g twarogu na sernik
*200 g miękkiego białego sera, np. ricotty
*1,5 szklanki cukru (dałem 1 i wciąż był bardzo słodki)
*6 dużych jaj, rozdzielonych
*sok i skórka z cytryny (zastąpiłem ziarenkami z jednej laski wanilii + trochę . esencji)
*3 łyżki mąki (dałem skrobię)
*1 szklanka tłustej śmietany (dałem kremówkę 30%)
*ew. szklanka sułtanek (pominąłem)

W dużej misce utrzeć oba rodzaje sera i dodać szklankę cukru (u mnie pół). Zmiksować do uzyskania gładkiej masy. Dodać po kolei żółtka, po każdym dokładnie ucierając masę. Dodać sok i skórkę z cytryny (u mnie wanilia), oraz mąkę i dalej miksować.

W drugiej misce ubić białka jaj, aż się spienią. Nie przerywając miksowania wsypać pół szklanki cukru i zwiększyć prędkość ubijania na maksymalną.

W trzeciej misce ubić kremówkę na sztywno.

Ostrożnie wlewać białka i śmietanę do masy serowej i dokładnie wymieszać. Przelać na spód, ewentualnie posypać powierzchnię rodzynkami i wymieszać masę.

Piec 10 minut w 200 stopniach, a następnie godzinę w 150stC (piekłem 45 minut). Pozostawić sernik do ostygnięcia w piekarniku. Gdy ostygnie, wyjąć i włożyć na noc do lodówki.



I na zakończenie.. Korzystając z okazji.. Wszystkim kobietom.. Wszystkiego najlepszego.. Samych sukcesów..Zwłaszcza tych kulinarnych;))

niedziela, 14 lutego 2010

Sernik waniliowy...idealny...



Kocham serniki!!! Nie ma drugiego tak pysznego ciasta! Mógłbym je piec i jeść codziennie. Na szczęście moja rodzinka i znajomi są również sernikolubni. Gdyby nie byli..mieliby spory problem. Dlaczego? Święta, urodziny, imieniny któregokolwiek z domowników, wszelkie spotkania rodzinne, spotkania z przyjaciółmi, imprezy-domówki...przy każdej nadarzającej się okazji, piekę sernik! Ba, piekę go nawet bez okazji, kiedy tylko znajdę wolną chwilę. Za każdym razem inny, za każdym razem pyszny. Powiedzcie sami, czy możecie sobie wyobrazić coś lepszego, niż porządna porcja tej serowej ambrozji???



Sernik waniliowy...idealny... (z okazji walentynek, w kształcie serduszka;)



Sernik z tego przepisu był moim pierwszym wypiekiem 'z internetu'. Jest też, jak na razie, jedynym sernikiem do którego powracam, jedynym, który piekłem kilkakrotnie. Z bardzo prostego powodu: jego smak jest po prostu obłędny. A poza tym, wciąż upomina się o niego moja rodzinka;))

W tak doskonałym przepisie, grzechem byłoby cokolwiek zmieniać. Ja jednak dokonałem dwóch małych modyfikacji. Po pierwsze, sernik piekłem w kąpieli wodnej, dzięki czemu ma on cudowną, lekko sypką, i jednocześnie wilgotną strukturę.. (Przy czym, pieczony normalnie tej jest genialny). Pod drugie, wymieniłem spód! Już tak mam, NIE-NA-WI-DZĘ ciasteczkowych spodów poddanych obróbce termicznej tj. upieczonych!!! Dla mnie są one po prostu okropne. (Ale co ciekawe, w serniczkach na zimno, bazę z masła i ciasteczek uwielbiam.) Dlatego, z całego serca, polecam wszystkim najlepszy spód, jaki w życiu jadłem, spód który daję do każdego sernika o 'neutralnym' smaku, jak i do każdego innego, gdzie pasuje lekka migdałowa nuta - znajdziecie go tutaj.

Spód idealny (moja uwaga: ciasta wychodzi bardzo dużo - piekąc sernik w tortownicy o śr. 27cm, biorę, za wyjątkiem żółtka, 2/3 składników). Cytuję za autorką:

• 250 g mąki
• 200 g schłodzonego niesolonego masła, pokrojonego na kawałki
• 125 g jasnego brązowego cukru
• 100 g zmielonych migdałów
• 1 duże żółtko

Wykonanie:

* W dużej misce wymieszać przesianą mąkę, masło, brązowy cukier, migdały i żółtko. Ręką szybko wyrobić ciasto i uformować kulę. Zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 30 minut.

* Formę wysmarować masłem. Ciasto (będzie dość miękkie) włożyć pomiędzy dwa kawałki folii przeźroczystej lub papieru do pieczenia i rozwałkować na placek nieco większy niż średnica formy. Ciasto przenieść do formy i wyłożyć nim spód a także bok na wysokość 2 cm. Schładzać w lodówce przez 2 godziny.

* Piekarnik nagrzać do 160 stopni. Ciasto przykryć papierem do pieczenia, formę ustawić na blasze i piec przez 20 minut. Zdjąć papier i piec przez kolejne 5 - 10 minut na złoty kolor. Dokładnie ostudzić.

No i przepis na sernik (cytuję za autorką):




Masa:

• 920 g twarogu trzykrotnie zmielonego
• 60 g miękkiego masła
• 225 ml śmietany kremówki
• 6 jajek
• 1 szklanka miałkiego cukru do wypieków
• 2 łyżeczki aromatu waniliowego
• wyłuskane ziarenka z 1 laski wanilii
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 1 łyżka mąki ziemniaczanej

Dodatki: truskawki w gęstym syropie


Wykonanie:

* Masa: Twaróg przepuścić 3 razy przez maszynkę do mięsa. Wymieszać z masłem i śmietanką. Żółtka ubić z połową cukru. Białka ubić na pianę, pod koniec dodać resztę cukru. Wymieszać twaróg z żółtkami, dodać aromat, ziarenka wanilii, proszek do pieczenia, mąkę ziemniaczaną i pianę z białek.

* Masę serową wyłożyć na przygotowany spód. Przykryć folią aluminiową (jeśli chcemy zachować biały wierzch sernika). Wstawić do nagrzanego do 180ºC piekarnika i piec 50 minut, lub nieco dłużej jeśli masa serowa jest bardzo płynna. Po upieczeniu sernik nie będzie całkowicie ścięty (nie piecze się go do "suchego patyczka"), ale nie powinien też być płynny w środku tylko sprężysty. Po całkowitym wystudzeniu zdjąć obręcz formy i włożyć sernik do lodówki na całą noc, bez przykrycia. Podawać z truskawkami w syropie.


Related Posts with Thumbnails